Wszystko zaczęło się, gdy Frank i Carla wprowadzili się do sąsiedztwa. Na początku wydawali się całkiem w porządku, chociaż byli trochę… dziwni. „Witamy w sąsiedztwie” powiedziałam, podając kosz pomidorów z mojego ogrodu. „Jestem Zoe”. Carla nerwowo przeskakiwała wzrokiem tam i z powrotem. „Dzięki. Naprawdę martwimy się o bezpieczeństwo. Wiesz, co mam na myśli?” Nawet jeśli nie rozumiałam, i tak kiwnęłam głową. Nie miałam pojęcia, co to dla mnie oznacza. Kiedy tydzień później wróciłam z wizyty u mamy, odkryłam coś niesamowitego na moim podwórku.
Relaksując się w bikini i zajmując się moimi ukochanymi pomidorami, zauważyłam mały czarny przedmiot pod okapem jej domu. „Czy to kamera?” zmrużyłam oczy i wymamrotałam. Kiedy zobaczyłam, że jest skierowana prosto na mój ogród, krew spłynęła mi po kręgosłupie. Nadal w kostiumie kąpielowym, pomaszerowałam do jej domu i zapukałam do drzwi. Frank otworzył, wyglądając na zirytowanego. „Dlaczego kamera jest skierowana na mój ogród?” zapytałam. Wzruszył ramionami. „To dla bezpieczeństwa. Musimy się upewnić, że nikt nie przejdzie przez płot”. „To absurd” – wyjąkałam. „Naruszasz moją prywatność!”
Carla pojawiła się za nim. „To nasze prawo do ochrony naszej własności” – odpowiedziała lodowato. Wściekła odeszłam. Mogłam ją pozwać, ale kto ma na to środki i czas? Nie, potrzebowałam innej strategii. Więc zadzwoniłam do przyjaciół. „Samantho, potrzebuję twojej pomocy” – powiedziałam. „Co myślisz o odrobinie… sztuki performatywnej?” Roześmiała się. „To brzmi interesująco. Powiedz mi więcej”. Wyjaśniłam swój plan i wkrótce cała ekipa była na pokładzie: Miguel, nasz ekspert od efektów specjalnych, i Harriet, która nigdy nie spotkała kostiumu, który by jej się nie podobał. „Czy nie posuwamy się za daleko?” – zapytałam podczas naszego ostatniego spotkania. Samantha położyła mi rękę na ramieniu. „Obserwują cię od tygodni, Zoe. Mają nauczkę do odrobienia”.
Miguel skinął głową. „I będzie fajnie. Kiedy ostatni raz zachowywaliśmy się tak szalenie?” Harriet uśmiechnęła się szeroko. „Już zaczęłam szyć kostiumy. Nie ma odwrotu!” Jej podekscytowanie było zaraźliwe i zaczęłam tracić wątpliwości. „Okej, zróbmy to”. W następną sobotę zebraliśmy się w moim ogrodzie, ubrani w najdziwniejsze stroje. Miałam na sobie tutu na piance i neonowozieloną perukę. „Gotowa na ogrodowe przyjęcie stulecia?” Uśmiechnęłam się szeroko. Samantha pociągnęła za swój skafander kosmiczny. „Zróbmy tym zboczeńcom show, którego nigdy nie zapomną”.
Zaczęliśmy od normalnych imprezowych czynności – na tyle, na ile można je nazwać normalnymi, kiedy wygląda się jak zbiegły cyrk. Upewniliśmy się, że pozostajemy w polu widzenia kamery, tańcząc i grając w gry. „Hej, Zoe” – powiedział Miguel, przekrzywiając piracki kapelusz – „jak się czuje twoja mama?” „Ona jest w porządku” – uśmiechnęłam się, myśląc o naszej ostatniej wizycie. „Ciągle przedstawia mnie synowi swojej przyjaciółki”. „Typowa akcja matki” – zaśmiała się Harriet, machając peleryną „Czerwonego Kapturka”. „Powiedziałaś jej o kamerze?” Pokręciłam głową. „Nie chciałam jej martwić. Pewnie sama by przyszła i obrzuciła sąsiadów zimnym chłodem”. „Szczerze” – dodała Samantha – „fajnie byłoby to oglądać”. Roześmiałyśmy się na myśl o mojej bezpośredniej matce, która zmierzy się z Carlą i Frankiem.
Ale potem nadszedł wielki finał. „O nie!” – wskazałam na Samanthę i krzyknęłam. „Została dźgnięta!” Miguel machnął gumowym nożem pokrytym ketchupem. „Arrr, zasłużyła na to!” Samantha dramatycznie upadła na ziemię, z jej boku kapała „krew” z ketchupu. Zaczęłyśmy biegać, udając panikę. „Czy powinniśmy zadzwonić na policję?” – krzyknęła Harriet, podskakując w szlafroku. „Nie, musimy ukryć ciało!” krzyknęłam. W tym momencie usłyszeliśmy syreny w oddali. „Czas na pokaz” mruknęłam. „Wszyscy do środka, szybko!” W rekordowym czasie wprowadziliśmy Samanthę do domu, zmyliśmy ketchup i przebraliśmy się w normalne ubrania. Siedzieliśmy przy stole, wyglądając niewinnie, gdy zapukała policja. „Czy jest tu jakiś problem?” zapytał zdezorientowany policjant. „Oczywiście, że nie, panie władzo.
Czy jest jakiś problem?” odpowiedziałam z najlepszym niewinnym uśmiechem. Wyjaśnił, że zgłoszono przestępstwo z użyciem przemocy. Udawałam, że jestem w szoku, a potem powoli pozwoliłam, aby „uświadomienie” dotarło do mojej twarzy. „Och! Po prostu improwizowaliśmy na podwórku. Naprawdę wyglądało to tak realistycznie?” Policjant zmarszczył brwi. „Jak ktoś mógłby zobaczyć twoje podwórko? Ogrodzenia są dość wysokie”. Westchnęłam głęboko. „Cóż, panie władzo, to jest prawdziwy problem. Moi sąsiedzi mają kamerę skierowaną na moje podwórko, a ja nie dałem im pozwolenia, żeby mnie filmowali. – Jego brwi poszybowały w górę.
„Naprawdę? Myślę, że powinniśmy porozmawiać z twoimi sąsiadami”. Policja poszła do sąsiedniego domu, a my obserwowaliśmy całą sytuację przez okno. Carla i Frank wyglądali na dość zszokowanych, gdy ich przesłuchiwali. Godzinę później policjant wrócił. „Pani, wygląda na to, że twoi sąsiedzi potajemnie cię szpiegowali. Ich sprzęt został skonfiskowany, a oni stoją w obliczu zarzutów karnych. Czy możesz złożyć oświadczenie?” Próbowałam wyglądać na zaskoczoną. „To straszne! Nie wiedziałam, że jest tak źle.
Ale tak, jeśli będzie to konieczne, na pewno złożę oświadczenie i zeznaję w sądzie”. Kiedy policja odeszła, moi przyjaciele i ja świętowaliśmy nasz sukces. „Nie mogę uwierzyć, że to zadziałało!” zaśmiała się Samantha. Miguel podniósł kieliszek. „Za Zoe, panią zemsty!” Uśmiechnęłam się, ale dręczące uczucie pozostało. „Czy posunęliśmy się za daleko?” Harriet pokręciła głową. „Spędzili tygodnie na naruszaniu twojej prywatności. Dostali to, na co zasłużyli”. Następnego dnia wróciłam do ogrodu, opalając się bez strachu przed ciekawskimi spojrzeniami. Patrzyłam, jak Carla i Frank wychodzą z domu z bagażami, podczas gdy ja zajmowałam się pomidorami.
Przez chwilę poczułam się źle, ale potem pomyślałam o wszystkich zdjęciach, które mi zrobili. Nie, oni podjęli taką decyzję. Ja po prostu pomogłam im poradzić sobie z konsekwencjami. Uśmiechnęłam się, zrywając dojrzałego pomidora. Czasami odrobina kreatywnego rozwiązywania problemów jest najlepszym sposobem na pozbycie się wścibskich sąsiadów, zamiast przechodzić przez proces prawny. Hej, przynajmniej teraz wiem, że mogłabym zrobić karierę w lokalnym teatrze, jeśli ogrodnictwo nie wypali. „Więc jakieś wieści o Carli i Franku?” – zapytała mnie Samantha przy kawie tydzień później. Pokręciłam głową. „Niezupełnie. Widziałam, jak wychodzą, a ponieważ nie słyszałam nic od policji, może postanowili wycofać zarzuty. Ale szczerze mówiąc, nie tęsknię za nimi”. Samantha się uśmiechnęła. „Założę się, że dwa razy się zastanowią, zanim znowu założą kamery”.
„Tak” – powiedziałam, zatrzymując się. „Wiesz, trochę mi przykro. Daliśmy im niezłą szansę”. Samantha uniosła brwi. „To oni złamali prawo, Zoe. My ich po prostu ujawniliśmy”. Skinęłam głową, ale poczucie winy pozostało. „Wiem, wiem. Po prostu… nie mogę zapomnieć obrazu jej przerażonej twarzy, gdy przyjechała policja”. „Hej” – Samantha pochyliła się do mnie – „pamiętasz, jak bardzo cię bolało, gdy odkryłaś kamerę? Jak bardzo byłaś wściekła? Przechodziłaś przez to przez tygodnie”.
Głęboko wypuściłam powietrze. „Masz rację. Chyba po prostu nie jestem przyzwyczajona do bycia „złym facetem”. Zaśmiała się. „Ty nie jesteś tutaj złym facetem, przysięgam. Ty jesteś tą, która się broniła, bohaterką”. Później tego dnia, gdy podlewałam pomidory, zobaczyłam ciężarówkę przeprowadzkową podjeżdżającą przed dom Carli i Franka. Wysiadła z niej młoda para, wyglądająca na podekscytowaną. Śmiali się i rozmawiali, rozładowując pudła, a ja ich obserwowałem. Część mnie chciała podejść do nich, przywitać się, może wskazać poprzednich mieszkańców. Ale inna część mnie była gotowa zapomnieć o przeszłości. Postanowiłem, wracając do ogrodu. Dam tym nowym sąsiadom szansę, bez żadnych uprzedzeń czy oczekiwań. Ale pozostanę też czujny. Nigdy nie wiadomo, kiedy może być potrzebne kolejne przyjęcie ogrodowe, aby pokazać wścibskim sąsiadom ich miejsce.