W portowym mieście Port Elizabeth pracownik portowy doznał szoku, wchodząc do łazienki w miejscu pracy.
Wewnątrz znajdowała się zwinięta w kłębek sierść, pozornie nieruchoma. Ale nagle zaczął warczeć…
Był początek sierpnia, kiedy doker miał w pracy krótką przerwę na toaletę.
Zamrożeni z niedowierzania
Ale gdy tylko otworzył drzwi do łazienki, zamarł. W środku, za toaletą, znajdował się niezidentyfikowany futrzak.
W pierwszej chwili nie widział nic poza skórą. Jednak nagle zwierzę zaczęło warczeć. Wtedy robotnik zdał sobie sprawę, co to było: dziki karakal.
Karakal jest bardzo podobny do rysia, ale nie są one blisko spokrewnione. Ryś pustynny może mierzyć około 65 centymetrów długości i ważyć do 20 kilogramów. Żyje głównie w południowych regionach Sahary.
Zamknął drzwi.
Wpadając w panikę, mężczyzna zatrzasnął drzwi i natychmiast wezwał pomoc, która nadeszła w postaci Arnolda Slabberta, który pracuje w okolicy, ratując dzikie zwierzęta.
Slabbert jest przyzwyczajony do ratowania bezdomnych dzikich zwierząt, ale nigdy wcześniej nie musiał ratować karakala, ponieważ rzadko widuje się go na terenach zamieszkałych.
„W porcie jest tak wiele statków i kontenerów, że jest to ostatnie miejsce, w którym można by pomyśleć, że pojawi się karakal. „To absolutnie niewiarygodne, że nie uległ uszkodzeniu podczas podróży w porcie, który jest otwarty 24 godziny na dobę” – wyjaśnił Slabbert The Dodo.
W naturze.
Jest bardzo prawdopodobne, że biedny karakal został upolowany przez ludzi i przetransportowany do portu.
Po wielu próbach Slabbertowi udało się schwytać karakala i umieścić go w klatce.
Niecałe pół godziny później Slabbertowi udało się wypuścić karakala na wolność, gdzie jego miejsce.
„Była bardzo zdenerwowana i widać było, jak bardzo była zdezorientowana” – wyjaśnił Slabbert The Dodo.
Jakie to szczęście, że są miłośnicy zwierząt, którzy ratują je w ten sposób! Teraz naciśnij przycisk UDOSTĘPNIJ, aby Twoi znajomi też mogli to dzisiaj zobaczyć!