Mój sąsiad obsadził mój samochód jajkiem na dekoracje na Halloween i nie uwierzysz, dlaczego byłem wyczerpany

ŻYCIOWE HISTORIE

Mój sąsiad obrzucił jajkiem   mój  samochód na dekoracje na Halloween i nie uwierzycie, dlaczego byłem wyczerpany. Znasz ten rodzaj wyczerpania, kiedy nie wiesz, czy umyłeś zęby, czy nakarmiłeś psa, a dni rozpływają się w mgle braku snu? To byłem ja, pogrążony w okopach rodzicielstwa. Odkąd na świat przyszły moje bliźniaki, Lily i Lucas, życie stało się niekończącym się cyklem zmiany pieluszek, karmienia i prób zdobycia kilku minut snu, kiedy tylko mogłem. Przetrwanie dnia wydawało się cudem. Tak więc, kiedy tego ranka wyszedłem na zewnątrz i zastałem samochód pełen   żółtka  i skorupek, ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewałem, było odkrycie, że mój sąsiad Brad szedł za mną i to z najbardziej absurdalnego powodu, jaki można sobie wyobrazić. Brad, samozwańczy „Król Halloween” okolicy, był jednym z tych, którzy co roku w październiku zamieniali swój dom w zaczarowaną krainę czarów. Fałszywe nagrobki, szkielety, dynie i pajęczyny pokrywały każdy centymetr ich podwórka. To oczywiście robiło wrażenie, ale przerosło, zwłaszcza gdy jest się niewyspanym rodzicem, który nie ma nawet energii, żeby powiesić naklejkę z dynią na oknie. Halloweenowe arcydzieło Brada zamieniło się w totalną katastrofę, a ja nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu, obserwując rozwijający się chaos. Zemsta nigdy nie smakowała tak słodko. Skrzyżowałem ramiona, pozwalając mu się trochę pokręcić, zanim odpowiedział. „O tak?”

Brad, samozwańczy „Król Halloween” okolicy, był jednym z tych, którzy co roku w październiku zamieniali swój dom w zaczarowaną krainę czarów. Fałszywe nagrobki, szkielety, dynie i pajęczyny pokrywały każdy centymetr ich podwórka. To oczywiście robiło wrażenie, ale przerosło, zwłaszcza gdy jest się niewyspanym rodzicem, który nie ma nawet energii, żeby powiesić naklejkę z dynią na oknie. Halloweenowe arcydzieło Brada zamieniło się w totalną katastrofę, a ja nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu, obserwując rozwijający się chaos. Zemsta nigdy nie smakowała tak słodko. Skrzyżowałem ramiona, pozwalając mu się trochę pokręcić, zanim odpowiedział. „O tak?”

Rate article