Widziałem w życiu wiele burz, ale muszę przyznać, że pierwszy raz widzę coś takiego.
Kiedy ten facet zaczął filmować fale zbliżające się do Daytona Beach na Florydzie, na początku nie wydawało się, żeby działo się coś szczególnie ekscytującego — aż do około 10 sekundy nagrania.
Najpierw w oddali uderzył piorun, ale ułamek sekundy później wszystko zrobiło się białe i przysięgam, że podskoczyłem na krześle.
Mimo że nagranie to obejrzano już miliony razy, włosy stanęły mi dęba, jakbym sam tam był.