Kiedy skończyłam 54 lata, nagle zdałam sobie sprawę, że nadszedł czas, aby znów poczuć się kobietą — piękną, pożądaną i ważną. Mój mąż mnie zostawił i chociaż moi przyjaciele mówili, że straciłam rozum, zwracając uwagę na mężczyzn w moim wieku, nie mogłam ignorować swoich uczuć.
Chciałam znów poczuć się żywa, poczuć, że ktoś mnie potrzebuje. Zasługiwałam na to. Nie mogło być tak, że wiek był przeszkodą w szczęściu i pewności siebie.
Tak rozpoczął się mój nowy rozdział. Zaczęłam spędzać więcej czasu w parku, na spacerach, gdzie poznawałam ludzi i nawiązywałam rozmowy. Aż pewnego dnia pojawił się Łukasz. Mieszkaliśmy niedaleko, ale wcześniej się nie znaliśmy.
Zauważyłam jego spojrzenie, które stawało się coraz cieplejsze, i nasze rozmowy, które stawały się coraz dłuższe. Interesował się moimi pasjami, pytał, jak spędzam czas. To było przyjemne. Z czasem nasze rozmowy stawały się coraz bardziej osobiste. Zaczęłam czuć pierwsze iskry w sercu. Oboje czuliśmy, że jest coś więcej niż tylko przyjacielskie pogawędki.
Pewnego dnia Łukasz zaprosił mnie na randkę, a ja postanowiłam spotkać się z nim u siebie. Przygotowałam się starannie: kupiłam składniki na wykwintną kolację, zapaliłam świece i wybrałam najlepszą sukienkę.
Chciałam, żeby ten wieczór był naprawdę wyjątkowy i niezapomniany dla nas obojga. Oczywiście, że się martwiłam, ale jednocześnie byłam podekscytowana. Czy to był moment, w którym znów poczuję się w pełni kobietą?
O godzinie siódmej wieczorem, gdy stałam przy drzwiach, poczułam dreszcz. Zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi… i zamarłam. Przede mną stał Łukasz — żadnych kwiatów, żadnych prezentów, żadnych oznak uczucia. To było tak, jakbyśmy się spotkali przypadkiem.
— Co, przyszedłeś z pustymi rękami? — zapytałem, próbując ukryć zaskoczenie i rozczarowanie.
— Co w tym dziwnego? Przecież nie jesteśmy już dziećmi — odpowiedział nieco zaskoczony, jakby nie było w tym nic niezwykłego.
Poczułem, jak napięcie we mnie narasta. Gniew wziął górę i nie mogłem zaakceptować takiego nastawienia. Nadal oczekiwałem przynajmniej małego znaku uwagi. Ponieważ dla mnie nawet najmniejsze gesty mają ogromne znaczenie.
— A tak w ogóle — uśmiechnąłem się, decydując się nie ukrywać swoich uczuć. — Do widzenia.
Zamknęłam drzwi tuż przed jego twarzą. To był moment prawdy. Byłam zła, ale jednocześnie dumna z siebie. W takich chwilach człowiek zdaje sobie sprawę, że godność jest najważniejsza. Jeśli mężczyzna nie docenia cię jako kobiety od samego początku i widzi w tobie jedynie wygodną partnerkę do rozmów lub po prostu gospodynię w kuchni, taki związek prawdopodobnie nie ma sensu.
Życie jest zbyt krótkie, by zadowalać się czymś gorszym.
Łukasz nie zostawił mnie w spokoju.
Kilka dni później po okolicy zaczęły krążyć plotki, że jestem arogancki i skończę sam do końca życia. Ale mnie to nie obchodziło. Niech mówią, co chcą. Lepiej być samemu niż z kimś, kto nie potrafi docenić tego, co mam do zaoferowania.
Może spotkam kogoś, kto naprawdę mnie doceni. Nie mogę i nie chcę zadowolić się byciem kimś, kto jest na drugim miejscu w związku. Jestem pewna jednej rzeczy: zasługuję na coś lepszego.